czwartek, 21 lutego 2013

Zapach zauroczenia: Prolog



Wszystko miało swój początek tuż przy końcu. Końcu starego życia, które stało się drogą krzyżową prowadzącą do nowego startu. Zszargana godność, brak wartości, wyrzucenie na obrzeża własnej świadomości – całkowite zakończenie marnoty zwanej ludzką egzystencją. W jego przypadku podzieloną na dwie, całkowicie oddzielne części. I jakby nie patrzeć, kończyła się dopiero ta pierwsza. Przestać patrzeć. Przestać słuchać. Przestać mówić. Przestać w końcu czuć. Tego chciał. Stać się odpornym na takie bzdury. Tego pragnął. Siły, pozwalającej na podejmowanie decyzji, mimo słabości, mimo tych kruczków prawnych, które życie wciskało do każdej niepisanej umowy z człowiekiem. Wiedział, że jest stworzony do czegoś więcej. Nie podejrzewał, że definicja „czegoś więcej” wygląda zupełnie inaczej niż wynalezienie elektryczności czy druku.

***
Prolog jest krótki i raczej nie mówili wiele, ale czasami zwyczajnie trzeba mieć taki wstęp.
Zapraszam do czytania i liczę, że znajdzie się parę osób, które będą tu wpadać częściej.

4 komentarze:

  1. Prolog rzeczywiście krótki, ale dość intrygujący. Trudno cokolwiek więcej tu rzec. Mam nadzieję, że to zapowiedź czegoś naprawdę ciekawego i dobrze napisanego.

    Przy okazji dziękuję za odwiedziny u mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej, zaciekawiło mnie, naprawdę. To prawda, nie mówi za wiele, ale właśnie taki powinien być prolog - ma zachęcać, a nie odrzucać. Tu jest jak najbardziej na plus.

    Życzę weny i dziękuję za komentarz. :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Prolog jest bardzo ciekawy i prawdziwy. Mnie się podoba. Wygląd bloga zaskoczył mnie (choć mnie to nie przeszkadza). Chodzi mi o to, że nigdy się jeszcze nie spotkałam z takim nagłówkiem - zdecydowanie na plus ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No. Teraz wreszcie mam kilka godzinek wolnego czasu, chęci na czytanie i komentowanie... Więc się biorę za Twojego bloga, bo kurczę, miałam go ciągle w planach, ale zawsze coś stawało na drodze. Aż mi było głupio, bo Ty tak pięknie komentujesz u mnie, za co Ci serdecznie dziękuję, a ja nic~ Jestem zła i w ogóle... blah.
    Prolog rzeczywiście bardzo króciutki, niewiele mówiący, ale chyba sporo wnoszący. Zaciekawił mnie, więc lecę dalej czytać~

    OdpowiedzUsuń