Z łatwością można zauważyć, że moja aktywność to raczej kpina. Przyznaję, że zawaliłam i że nie wiem, co zrobić z blogiem. Nie usunę go, mam wielką nadzieję, że się zbiorę i jeszcze dokończę tę historię, bo mam na nią naprawdę dobry pomysł i głupio byłoby z tego zrezygnować. Jednocześnie chcę zaprosić was na dwa inne blogi:
Tutaj możecie znaleźć moje wiersze.
Tutaj możecie znaleźć nowe opowiadanie.
Tak, jestem leniwą bestią bez weny, która nie potrafi napisać jednego rozdziału miesięcznie. Wybaczcie.
Ceviche, ja Cię proszę, nawet tak nie mów. >:C
OdpowiedzUsuńJabyś była leniwą bestią bez weny, którą się nazywasz, to ten blog by nie powstał, historii by w ogóle nie było i w OGÓLE CAŁA RESZTA.
I naprawdę Cię rozumiem. Ostatnio trudno znaleźć mi czas na pisanie albo pogranie na nie wiem, pianinie na przykład. Bo tu to, tu projekt z hiszpańskiego, tutaj ćwiczenia z matmy [może niech nam jeszcze 30 stron zada, skoro jest tak blisko do takiej pracy domowej -____-], tutaj olimpiada z filozofii, kolejna z matmy, cośtam, cośtam, i ani się obejrzysz już jest kolejny poniedziałek -_-'
W każdym razie rozumiem Cię i mam nadzieję, że nowy rozdział pojawi się już wkrótce C:
Pozdrawiam,
Sas
Szkoda, że tak wyszło... Mam nadzieję, że w końcu uda Ci się znaleźć chwilę by coś stworzyć. Z weną i czasem jest różnie, też to rozumiem doskonale. A historia, którą chciałaś opowiedzieć jest genialna i nie mogę się doczekać jej zakończenia. Pozdrawiam i życzę weny . :3
OdpowiedzUsuńDopiero odkryłem bloga, ale dziękuję za niego!
OdpowiedzUsuń